Polak Niemiec i rusek zamierzaj¹ przejœÌ przez most na którym straszy Bia³e oko przechodzi Niemiec
BiaÂłe oko uciekÂł!!!!!
przechodzi rusek
biaÂłe oko uciekÂł!!!!
przechodzi polak
biaÂłe oko idÂź bo jak ci jebnĂŞ to bĂŞdziesz miaÂł fioletowe

2007-10-06 13:10:52

W ciemnoÂściach podczas seansu filmowego sÂłychaĂŚ podniesiony gÂłos kobiety - blondynki:
- Niech pan zabiera Âłapy!
Po chwili:
- Nie, nie pan, tylko ten po lewej.

2007-10-06 13:09:48

MaÂły Jasio na wakacje pojechaÂł do dziadka na wieÂś. KtĂłregoÂś dnia dziadek zabraÂł go na przejaÂżdÂżkĂŞ furmankÂą. Przyzwyczajony do jazdy samochodem obok taty, Jasio pyta:
- Dziadku, a jak nas zÂłapie policja? PrzecieÂż jedziemy bez zapiĂŞtych pasĂłw!

2007-10-06 13:09:45

M³oda narzeczona, blondynka, przysz³a po raz pierwszy do domu przysz³ych teœciów. Zaczynaj¹ jeœÌ obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, Âże zawsze przed rozpoczĂŞciem posiÂłku siĂŞ Âżegnamy. - mĂłwi przyszÂła teÂściowa, a blondi na to:
- W naszym domu czegoÂś takiego nie ma, moÂże dlatego, Âże moja mama dobrze gotuje.

2007-10-06 13:09:48

- Kogo wolisz: PawÂła, czy Karola?
- A ktĂłry przyszedÂł?

2007-10-06 13:10:16

Fredek leÂży ciĂŞÂżko chory. W odwiedziny przychodzi kolega Hipek i zastaje ÂżonĂŞ
zaÂłamanÂą, zalana Âłzami.
- Ach, panie Hipolicie, Fredek leÂży w agonii, doktorzy nie robiÂą Âżadnej nadziei.
- Czy bardzo cierpi?
- Fizycznie nie, ale moralnie cierpi jak skazaniec.
Wie, ze jest ciê¿ko chory i boi siê panicznie œmierci. Pan móg³by podnieœÌ go
nieco na duchu.
- Dobrze sprĂłbuje.
Hipek otwiera drzwi do pokoju chorego i tubalnie wola:
- Serwus, Fredek! Umrzemy sobie, co?

2007-10-06 13:10:38

Pijany goÂściu wisi na porĂŞczy i koÂłysze siĂŞ nad siedzÂąca na krzeseÂłku kobieta i mĂłwi:
- Paniiii, ile pani ma lat?
- ProszĂŞ pana, pan jest bardzo pijany a poza tym to niekulturalnie pytaĂŚ kobietĂŞ o wiek. Kobieta ma tyle lat, na ile wyglÂąda!
- Paniiiiiii, przecieÂż ludzie tyle nie ÂżyjÂą!

2007-10-06 13:11:19

Siedzi blondynka na drzewie i kuka.

2007-10-06 13:10:47

Przychodzi facet do lekarza i mĂłwi:
- Panie doktorze urwaÂło mi jÂądra, niech pan mi przeszczepi inne.
- No wie pan, mogĂŞ to zrobiĂŚ, ale jest pewien problem bo mamy w magazynie
tylko dwa, jedno drewniane a drugie metalowe. JeÂżeli panu tak bardzo
zale¿y to mo¿emy, na pana odpowiedzialnoœÌ, je wszczepiÌ.
- Dobrze lepsze takie niÂż Âżadne.
Lekarz zrobi³ operacje i kaza³ przyjœÌ facetowi za 5 lat do kontroli.
Po piĂŞciu latach:
- Zadowolony jest pan?
- Owszem mam nawet dwoch synĂłw, jeden Pinokio a drugi Terminator.

2007-10-06 13:10:38

Z pamiĂŞtnika katolika:
I dzieĂą - ogladam telewizjĂŞ: Jan PaweÂł II;
II dzieĂą - czytam gazetĂŞ: Jan PaweÂł II;
III dzieĂą - sÂłucham radia: Jan PaweÂł II;
IV dzieĂą - przeglÂądam internet: Jan PaweÂł II;
V dzieĂą - bojĂŞ siĂŞ otworzyĂŚ konserwĂŞ.

2007-10-06 13:09:45

Przychodzi baba do lekarz z pÂługiem,
a lekarz do niej:
- O Âżesz ty !

2007-10-06 13:09:56

Dlaczego gwiazdy ÂśpiÂą w dzieĂą? Bo chodzÂą na nocne zmiany

2007-10-06 13:11:09

Starsza pani po mszy Âśw. poszÂła do spowiedzi i mĂłwi do ksiĂŞdza :
- Dam ksiĂŞdzu kokoszkĂŞ{kurĂŞ} jak mi ksiÂądz wybaczy grzech.
- Dobrze niech pani mĂłwi.
- Raz sobie podczas mszy Âśw pierdnĂŞÂłam.
- A to nie jest jeszcze taki straszny grzech ja teÂż sobie raz po cichaczu na ambonie.
KsiÂądz czeka na te kokoszkĂŞ tydzieĂą albo dwa, aÂż w koĂącu podczas mszy Âśw. mĂłwi:
-Ty pierdziocha gdzie moja kokocha!
Ona na to:
-A ty faraonie zapomniaÂłeÂś jak pierdziaÂłeÂś na ambonie!

2007-10-06 13:11:22

Konduktor przy³apa³ Polaka jad¹cego poci¹giem na gapê. Poniewaz goœÌ nie chcia³ wysi¹œÌ, ani te¿ zap³aciÌ za bilet.
W koĂącu juÂż nieÂźle wkurzony konduktor zÂłapaÂł jego walizkĂŞ i wyrzucil przez okno.
-MORDERCO!!!-krzykn¹³ Polak-
-Tam byÂł mĂłj syn!!!

2007-10-06 13:09:53

Baca Âłapie okazjĂŞ na drodze, wreszcie udaje mu siĂŞ zÂłapaĂŚ przejeÂżdÂżajÂącego
Mercedesa. Wsiada i jadÂą, ale po kilku kilometrach jakoÂś tak nudno siĂŞ zrobiÂło,
wiĂŞc baca siĂŞ pyta:
- A co to panocku, za znacek z psodu?
- To? (mĂłwi kierowca pokazujÂąc na znaczek mercedesa), to taki celownik, jak
kogoÂś zÂłapie w ten celownik, to juÂż na pewno trafiĂŞ.
- Aha.
Po kilku kilometrach patrzÂą, a tu drogÂą jedzie jakiÂś facet na rowerze. Baca
mĂłwi:
- A weÂźcie, panocku, tego cÂłowieka w ten celownik...
Kierowca skrĂŞciÂł i faktycznie rowerzysta znalazÂł siĂŞ "w celowniku", ale
poniewa¿ kierowca nie chcia³ iœÌ do wiêzienia, to w ostatniej chwili skrêci³,
aby nie trafiĂŚ rowerzysty, chwilĂŞ potem baca siĂŞ odzywa:
- Iiiii, kiepski ten paĂąski celownik, gdybym nie roztworzyÂł drzwi to byÂśmy
go w ogĂłle nie trafili.

2007-10-06 13:10:19